czwartek, maja 31, 2012

.~Historia jednego dnia~.

No cześć , jak każdy z was wie każdy z nas ma jakąś historie swojego życia . Teraz małe opowiadanie którego bohaterami są nasze smerdy . 
[...] Dzień ? zapowiadał się słonecznie, przed szkołą na swoim rowerze jeździł Osiłek , Łasuch tachał na górę torbę z mechanicznym pożeraczem czasu którego twórcą był pracuś , nazwał go krwiożerny.otyły.mózgo.pożeracz.umysłów.terrorysta - w skrócie komputer . Laluś to chyba jedyna osoba która spokojnie siedziała pod klasą , gdy nie ma Smerferki czy Pracusia - Laluś to aniołek . Ciągła rywalizacja w smerfotyce z Ważniakiem daje jej miano naszego matematycznego kujonka . Zgrywus , Ważniak i Pracuś jechali busem wraz z przyjaciółmi z wioski Equestrii ( kucyki pony ) i z jakimiś małymi stworzeniami . Smerfetki jeszcze nie było , tak samo jak Smerfiątka . Gargamel zazwyczaj się spóźnia wiec tym się nikt nie przejął , Śpioch siedział w ostaniej ławce i jak zwykle był troche zaspany . Nagle do klasy wszedł Osiłek .
- Ty , Śpioch co pierwsze ?
- nie wiem .
- Łasuch ?
- Smerfiasty .
- Ooo jezu - jęknął Osiłek i usiadł w 1 ławce z Ważniakiem który właśnie wparował do klasy z Pracusiem i Zgrywusem .
Pierwsza lekcja ? to język Smerfiasty . Nagle po całej szkole rozbrzmiał dzwonek , wszyscy uciekli do swoich małych wiosek a my wraz z Nauczycielką Smerfiastego kształciliśmy swoje małe smerfne móżdżki . Nagle drzwi klasy otworzyły się , Smerfetka . Usiadła jak zwykle koło Lalusia i nie obyło się bez uśmiechu na twarzy . Po następnych 5 minutach wparowało Smerfiątko .
- Spóźnienie ! - powiedziała nauczycielka Smerfiastego .
- przepraszam . 
- ehh , kiedy sie nie spóźnisz ?
- to wina mamy ! - odpowiedziało szybko Smerfiątko , dalej nikt sie nie odzywał , nie wina Smerfiątka że jego rodzic się spóźnił . Może korki albo coś ? nie wiadomo . Po 20 min , w środku lekcji wparował Gargamel , jak zwykle wyluzowany w dresie usiadł w swojej drugiej ławce pod oknem i pytał Kochasia czy ma jakiś długopis.
Nagle znowu dzwonek , driiiiiiiin . Gdy nauczyciela już nie było ... zaczeło się . Połowa z nas grała na komputerze , Kochaś tańczył a Zgrywus ... NO WŁAŚNIE GDZIE ZGRYWUS ? Wszyscy zbiegli po piętrach - nie ma . 
- Wychodzimy ze szkoły ! - powiedział do nas Gargamel . 
- Oszalałeś ?! Ja zaraz mam lekcje Smerchemii i nie mam ochoty sie spóźnić ! - odpowiedział Pracuś . 
- Idziemy ! Jeden za wszystkich wszyscy za jednego ! - powiedziała Smefetka i Laluś razem . 
Wyszliśmy , całą 10 osobową grupą , rozglądamy się ... nic , szliśmy dalej  . Widzieliśmy , coś czerwonego , jakby ... hmm ... jakby wielka truskawka spadła z nieba , podbiegliśmy  . 
- Co to jest ?! - wrzasnął Kochaś 
- MOJA BABCIA WIESZ ?! SKĄD MAM WIEDZIEĆ ?! - odpowiedział mu Osiłek .
- Nie odzywaj sie ! To twoja wina ! - powiedział Kochaś . 
- Jak zwykle ! Nie moja wina , pewnie sobie żarty robi , jak to Zgrywus . 
Ważniak obszedł dookoła wielkie czerwone coś i powiedział HIPOTEZĘ . 
- To piłka !
Smerfiątko podbiegło i z całej siły kopnęło przedmiot . AŁAAAAAAAAAA ! usłyszano pisk
- Nic ci nie jest ?! - pytali się wszyscy
- złamałam nogę ! mamoooo !!!!! :<  - odpowiedziała najmłodsza z nas
Gargamel wziął Smerfiątko na ręce i wsadził ją Łasuchowi na barana  . Pracuś momentalnie znikł , nie wiadomo jak , gdzie i kiedy . 
- to jest nas 9 - powiedziała Smerfetka
- ZGINIEMY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - krzyczał Ważniak biegając dookoła . 
- Nie mamy co jeść !!!!!!! - Krzyczał Łasuch !
- GDZIE BĘDZIEMY SPAĆ ?!!! - od krzyczał Śpioch .
- A JAK KTOŚ NAS PORWIE ?!! - darła się w niebo głosy Smerfetka . 
- A JEŚLI GARGAMEL NAS ZJE ?!?!?! - krzyczało Smefiątko 
- A CO JEŚLI SMERFY MI UCIEKNĄ ?
- NIE MAM LUSTERKA !!!!!!! - krzyknął Laluś .
Wszyscy spojrzeli na Lalusia wzrokiem " żartujesz sobie ?" Gargamel siadł na skale , obmyślając plan , Osiłek próbował rozpalić ogień , Laluś położył się i momentalnie zasnął , Kochaś rozmawiał z kłodą a inni ... Smerfetka , Śpioch , Smerfiątko i Łasuch wyruszli sami na poszukiwania , wiedzieli że muszą dać sobie rade .

CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz